27 lutego 2013

mistrzowska rywalizacja – historia klas elektrycznych off-road


Dziś pora na Off-Road w skali 1:10 - modele 2wd i 4wd z napędem elektrycznym.

Historię rozpocznę od roku 1985 i pierwszych Mistrzostw Świata, które odbyły się w USA w miejscowości Del Mar. Niewielki tor wytyczony przez alejkę w zagłębieniu ziemi. Nawierzchnia jednolita, zapewne glina, kilka niewielkich przeszkód do przeskoczenia i masa małych nierówności. Oglądając filmy z wyścigów finałowych klasy 4wd można odnieść wrażenie, że wszystko jest trochę dziełem przypadku.
Jednak z drugiej strony wygrywający wyścig robili porównywalnie tyle samo błędów, co obecni mistrzowie. 


To, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie, to klimat wyścigów. Komentujący sędziował i jednocześnie dbał o jak najwyższy poziom emocji u zawodników i widzów. Pamiętał jednak o upominaniu dublowanych i konieczności przepuszczenia prowadzącego. Dodawał również dużo uwag na temat sprzętu jakiego używano. Jedne z firm dopiero powstawały, inne wspierały już najlepszych i powoli napędzały zdalnie sterowany sport. Możemy usłyszeć znane i wciąż istniejące marki, jak: Yokomo, Trinity, Airtronics Reedy, Pro-Line Racing, Team Associated. Wszystko to widoczne jest również na koszulkach i czapkach zawodników oraz banerach wiszących na podeście.

Klasę z napędem na cztery koła wygrał Amerykanin Gil Losi jr. To właśnie ten człowiek trzy lata później założył firmę Team Losi. Zaczynając od modelu z napędem na jedną oś z innowacyjnym tylnym zawieszeniem, weglowo-grafitowym podwoziem i w pełni gumowymi oponami, rozpoczął nową erę w dziedzinie modelarstwa. Po dziś dzień jest to marka kojarzona z najwyższej klasy sprzętem.

Klasę z napędem na tylną oś wygrał Jay Halsey. Model, który prowadził, pierwotnie miał napęd na cztery koła, jednak na dobę przed wyścigiem zdecydowano o starcie i dostosowano go do wymogów wolniejszej klasy. W tamtych latach Jay zajmował się konstruowaniem silników elektrycznych wraz z Mikiem Reedym. Z informacji, które znalazłem, wynika, że oba zwycięskie samochody były pierwszymi, prototypowymi modelami firmy Team Associated. Powstało zaledwie 6 identycznych samochodów.


Mistrzostwa w Del Mar zdominowane były oczywiście przez Amerykanów, ale już dwa lata później w Wielkiej Brytanii na torze w Romsey było o wiele bardziej międzynarodowo. Pojawił się też niesamowity zawodnik, człowiek któremu na pewno poświęcę osobny wpis - Masami Hirosaka. Tylko on przez kolejne dziesięć lat wyrywał mistrzostwa Amerykanom w klasach 2wd i 4wd.

Wróćmy jednak do Romsey. Tor bardzo podobnie przygotowany, jednak układ zdecydowanie bardziej techniczny. Modele zostały już nieco ulepszone i wyraźnie to widać. Zwiększyła się nie tylko prędkość, ale i precyzja prowadzenia.


Wokół toru widać mnóstwo reklam, pojawił się na nich europejski Schumacher i Japońskie Kyosho, a także dwie kolejne Amerykańskie firmy – HPI oraz Parma. Czyli ponownie marki, które funkcjonują po dziś dzień.

Zawody w klasie 4wd wygrywa wspomniany już Masami Hirosaka. Syn pracownika firmy Yokomo. Swoje zwycięstwo odnosi jednak na modelu Shumachera – CAT XL. To było jego pierwsze i zarazem ostatnie międzynarodowe zwycięstwo na modelu innej marki niż Yokomo. Do samego końca kariery – 3 maja 2009 roku - pozostanie wierny tej jednej marce.

W klasie 2 wd Mistrzem zostaje Joel Johnson, niesamowicie utalentowany i doceniany kierowca. „Magic”, bo taki miał przydomek, zdeklasował rywali, jadąc samochodem Kyosho Ultima. Zresztą jego dwaj Teamowi koledzy – Katsunori Kondo i Kris Moore - zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce. Skrzętnie wykorzystano ten sukces, przykładem tego może być chociażby poniższa reklama.


Pierwsze Mistrzostwa Świata modeli terenowych z napędem elektrycznym od razu pokazały, kto będzie potęgą w tych klasach przez ponad ćwierć wieku. Na 14 zawodów tylko pięć z 28 tytułów zdobyli zawodnicy z Europy. Pozostałe w stosunku 15 do 8 zagarnęli kierowcy z USA i Japonii. Modele także nie zmieniły się znacząco. Oczywiście materiały i technologia poszły zdecydowanie do przodu, jednak całe zawieszenie – punkty mocowania amortyzatorów, kształt „towerów”, wahaczy i pozostałych elementów - pozostało bardzo podobne. Również wygląd karoserii, ten spłaszczony przód i podnosząca się pod dużym kątem „kabina kierowcy”, są wciąż obowiązujące...

Specjalne podziękowania dla Toma Erika Gundersena i Team Associated za udostępnienie zdjęć i informacji.
Special thanks to Tom Erik Gundersen and Team Associated for pictures and informations.
www.studio68.no/rc
www.teamassociated.com


Pozdrawiam,
Pstryku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz